21 marca 2022

100.000 zł zadośćuczynienia za błąd w leczeniu haluksa!

Wyrokiem z dnia 17 marca 2022 r. zasądzono na rzecz powódki 65.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 1.610 zł tytułem odszkodowania. Należy jednak wskazać, że już po wytoczeniu powództwa, pozwany ubezpieczyciel po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego dobrowolnie wypłacił na rzecz powódki 35.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 1.030 zł tytułem odszkodowania.
Łączna rekompensata dla naszej Klientki wyniosła zatem 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia (a w tym – 10.000 zł z tytułu naruszenia praw pacjenta) oraz 2.640 zł tytułem odszkodowania. Sąd w wyroku zasądził również na rzecz naszej Klientki ustawowe odsetki za opóźnienie za czas trwania procesu.

Reprezentowana przez nas Klientka borykała się z występującym u lewej nogi haluksem, czyli paluchem koślawym. Schorzenie to powodowało dolegliwości bólowe oraz trudności z doborem obuwia. Z tego względu została zakwalifikowana do operacji, która polegała na chirurgicznej korekcji palucha oraz wszczepieniu śruby. Niestety po zabiegu pojawiły się ogromne dolegliwości bólowe, a ponadto paluch uniósł się ku górze. Wobec tego nasza Klientka została zakwalifikowana do kolejnej operacji chirurgicznej. Nie wiadomo, jakie procedury zostały wykonane podczas tego zabiegu, ponieważ protokół operacyjny zawiera sprzeczne i lakoniczne informacje. Kwalifikacja do tego zabiegu oraz druga operacja odbyły się w tej samej placówce, która przeprowadzała pierwszy zabieg. Niestety, kolejna interwencja chirurgiczna nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, paluch nadal unosił się ku górze i nadal utrzymywały się ogromne dolegliwości bólowe. Wykluczyło to naszą Klientkę z wielu aktywności. Problematyczne było nawet chodzenie i obciążanie stopy. Mimo stosowania zalecanej rehabilitacji stan stopy nie poprawiał się. Po kilku miesiącach od drugiej operacji zlecono naszej Klientce wykonanie badania rezonansu magnetycznego, które wykazało, że zastosowana w czasie zabiegów operacyjnych śruba jest za długa – wystaje poza brzeg kości i powoduje konflikt z otaczającymi tkankami.

Z uwagi na utratę zaufania do lekarzy z placówki, która przeprowadzała dwie pierwsze operacje, nasza Klientka udała się na prywatną konsultację do innego specjalisty. Ortopeda ten stwierdził, że za długa śruba była widoczna już w badaniach RTG, które były wykonywane każdorazowo po dwóch pierwszych operacjach. Nasza Klientka musiała poddać się kolejnej (trzeciej operacji) lewej stopy, podczas której, usunięto zbyt długą śrubę oraz dokonano korekcji I kości śródstopia, ponieważ była ona ustawiona nieprawidłowo.

Wobec nieprawidłowości, których dopuszczono się w czasie leczenia haluksa lewej stopy, w imieniu naszej Klientki złożyliśmy przeciwko placówce medycznej, która przeprowadziła pierwsze dwie operacje oraz przeciwko ubezpieczycielowi tej placówki - pozew o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania.


Wyrok nie jest prawomocny.

Klientka była w procesie reprezentowana przez mec. Jolantę Budzowską oraz mec. Karolinę Mazur.

Inne wygrane sprawy