25 maja 2014

Pół miliona złotych za usunięcie nerki [05.2014]

Dnia 26 maja 2014 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał korzystny wyrok dla Klientów kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy w którym zasądził na ich rzecz od pozwanego szpitala i jego ubezpieczyciela łącznie kwotę 300.000 złotych zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za czas procesu, które na dzień wydania wyroku wynoszą ponad 200.000 złotych.

Dnia 26 maja 2014 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał korzystny wyrok dla Klientów kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy w którym zasądził na ich rzecz od pozwanego szpitala i jego ubezpieczyciela łącznie kwotę 300.000 złotych zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za czas procesu, które na dzień wydania wyroku wynoszą ponad 200.000 złotych.

Klienci kancelarii BFP byli następcami prawnymi powódki, która zgłosiła się do pozwanego szpitala z bólem brzucha. Mimo że podejrzewano, że powódka ma guza w jamie brzusznej, przed samą operacją nie wykonano podstawowych badań, takich jak USG, RTG, czy też tomografii lub  urografii. Wcześniejsze wyniki badań USG i RTG, które według pozwanego szpitala zostały powódce wykonane, następnie zaginęły. Powódkę zakwalifikowano ostatecznie do operacji usunięcia torbieli jajnika, nie uzyskano jednak jej pisemnej zgody na zabieg, co więcej podpis powódki na formularzu zgody został podrobiony. W czasie operacji poszerzono zakres operacji i oprócz zmienionej chorobowo części jajnika powódce usunięto także nerkę, a operator wskazywał, że rozpoznał guz nerki. Lekarz, który po wycięciu przekroił nerkę, stwierdził jednak, że wygląda ona normalnie. Zapis z przebiegu operacji znajdujący się w dokumentacji medycznej pacjentki nie zawiera opisu zmian nerki. Usunięte organy (część jajnika i nerka) miały zostać skierowane do badania histopatologicznego celem stwierdzenia, czy występowały w nich patologiczne zmiany. Preparat nerki nigdy jednak nie trafił do pracowni histopatologicznej – zarówno nerka, jak i skierowanie na jej badanie zaginęły w pozwanym szpitalu.

Na podstawie zebranej w sprawie dokumentacji biegli wydający pisemną opinię w niniejszej sprawie stwierdzili, że nie ma żadnych wyników badań z okresu przedoperacyjnego lub śródoperacyjnego, które potwierdzałyby bezwzględne wskazania do wykonania nefrektomii. W ustnej opinii uzupełniającej biegli wskazali natomiast, że podjęcie decyzji o usunięciu nerki w kontekście całego obrazu klinicznego było prawidłowe.

W przedmiotowej sprawie prokurator prowadził śledztwo w sprawie podrobienia podpisu powódki na formularzu zgody na zabieg operacyjny oraz w sprawie zniszczenia, ukrycia lub usunięcia dokumentu (tj. wyniku badania USG powódki), które to postępowanie wprawdzie zostało umorzone (z powodu niewykrycia sprawcy), jednak postanowienie o umorzeniu śledztwa potwierdziło, że doszło do popełnienia ww. przestępstw.

W powyższym stanie faktycznym Sąd I instancji wydał wyrok oddalający powództwo, argumentując m.in. że powódka nie poniosła uszczerbku na zdrowiu w związku z wycięciem jej nerki, a nawet być może decyzja o usunięciu nerki uratowała jej życie, dalej Sąd I instancji wskazał, że fakt zaginięcia, względnie zniszczenia wyników badań nie miał znaczenia albowiem stan powódki po operacji się poprawił. Jednocześnie Sąd I instancji podniósł, że brak dowodu w postaci badania histopatologicznego usuniętej nerki z powodu jej zaginięcia uniemożliwia jednoznaczne zajęcie stanowiska w kwestii istnienia czy braku choroby nowotworowej nerki. Sąd I instancji uznał, że zaginięcie preparatu nerki i podrobienie podpisu pacjentki stanowią jedynie „pewne uchybienia”, nie mające jednak wpływu na roszczenia powodów. Nadto z uwagi na fakt złożenia przez powódkę pozwu po upływie 3 lat od operacji Sąd uwzględnił zgłoszony w niniejszej sprawie przez stronę pozwaną zarzut przedawnienia roszczeń powodów.

Na skutek apelacji powodów wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie został zmieniony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, który w pełni podzielił argumenty prawników kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy, zgłoszone w imieniu powodów w apelacji. Sąd Apelacyjny wskazał, że nie ma żadnych bezpośrednich dowodów, w szczególności w postaci wyników badań, które dawałyby podstawy do przyjęcia, że usunięcie nerki powódki było zasadne. Zakładając nawet, że nerka była chora, nie ma dowodu, który wskazywałby na to, że nie było metody (w szczególności farmakologicznej) na wyleczenie nerki. Według Sądu II instancji w pozwanym szpitalu doszło do szeregu zaniedbań, począwszy od procesu diagnostycznego (nie wykonano powódce przed operacją podstawowych badań), a następnie utracono wyniki badań i preparat nerki. W ocenie Sądu Apelacyjnego zniszczenie / ukrycie dowodów (wyników badań i nerki) obciąża pozwany szpital i jest podstawą odpowiedzialności deliktowej szpitala na podstawie art. 415 k.c. Dodatkowo w ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd I instancji w sposób nieusprawiedliwiony uwzględnił zarzut przedawnienia roszczeń powodów, gdyż taki zarzut stanowi w niniejszej sprawie rażące naruszenie prawa podmiotowego i jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.   

Zasądzając kwotę 300.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, Sąd Apelacyjny wskazał, że powódka doznała znacznej krzywdy polegającej na ciężkim uszkodzeniu ciała (pozbawiono jej nerki), a dodatkowo poszkodowana do końca życia nie wiedziała, z jakiego powodu nerka została usunięta i żyła w niepewności, czy miała nowotwór.

Inne wygrane sprawy